Trzeba wyraźnie zaznaczyć, że windykacja jako taka nie jest terminem funkcjonującym w próżni prawnej. Jest dokładnie odwrotnie. Od wieków jest ona prawnie umocowana, a sam termin pojawia się już w czasach Cesarstwa Rzymskiego. Wówczas funkcjonowała instytucja rei vindicatio, która miała na celu dążenie do odzyskania rzeczy lub środków finansowych znajdujących się w posiadaniu osoby do tego nieuprawnionej. Jest to bardzo jednoznaczne wskazanie na to, że działalność związana z windykacją wcale nie jest wymysłem współczesności, a sama instytucja jest głęboko zakorzeniona w prawie rzymskim, a więc ma konkretny status w Europie jako całości. Można powiedzieć, że działalnością windykacyjną zajmuje się dziś zarówno państwo, jak i wyspecjalizowane w tym zakresie prywatne podmioty, zwane z reguły firmami lub kancelariami windykacyjnymi.
Działania związane z odzyskiwaniem należności są regulowane prawnie, ale opierają się też na pewnym ogólnie przyjętym uzusie. Można wskazać dwa podstawowe typy windykacji. Pierwszym z nich jest windykacja miękka, opierająca się na działaniach polubownych i nakłanianiu osoby zadłużonej do uregulowania należności. W przypadku mniejszych kwot i długów, które powstały stosunkowo niedawno, metoda ta okazuje się zazwyczaj w pełni skuteczna. Formą miękkiej windykacji jest nawet zwykły mail przypominający o konieczności opłacanie zaległej faktury za telefon czy telewizję kablową – nie da się jednak mówić o abonencie, aby w takiej sytuacji był rzeczywiście czyimkolwiek dłużnikiem. Czasami działania tyczą się jednak znacznie poważniejszych zobowiązań i są bardziej rozciągnięte w czasie.
Komornicy, czyli państwowa windykacja na zlecenie sądów Gdy windykacja miękka i polubowna zawodzi, trzeba odwołać się do metod innego rodzaju. Wtedy mamy już do czynienia z windykacją twardą, a więc obejmującą wpisy do rejestru dłużników, postępowanie sądowe czy wizyty tak zwanych windykatorów terenowych. Z aktywnością tych ostatnich wiążą się kontrowersje i stereotypy. Kiedyś, zwłaszcza w latach 90., kiedy egzekucja długów była w dużej mierze elementem „dżungli” prawnej, windykacja terenowa sprowadzała się do fizycznej przemocy i gróźb karalnych pod adresem dłużników. Dziś takie praktyki rysują się zupełnie inaczej i nie mają nic wspólnego z obrazkami częstymi w kraju kilkadziesiąt lat temu.
Jeśli komuś zależy na pełnej zgodności wszystkich działań z obowiązującym prawem, zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie w stu procentach z narzędzi windykacji administracyjnej. Może być ona realizowana przez służby skarbowe, z czego robi użytek głównie fiskus, jeśli jakieś zobowiązania podatkowe wymagają regulacji. Jest jeszcze instytucja komornika sądowego, który jest kimś w rodzaju państwowego windykatora. Może on działać na polecenie sądu wobec podmiotów prawnych oraz osób fizycznych. Zakres jego działań określa sąd, a celem jest skuteczna egzekucja zasądzonych należności. W tym celu komornik może zajmować mienie ruchome oraz nieruchomości, jak też środki pieniężne w postaci kont czy lokat bankowych.